O wybranych baśniach rosyjskich autorów oraz powieściach, które nawiązują do folkloru rosyjskiego.
Bajki i baśnie towarzyszą nam od najmłodszych lat. Każdy z nas ma swoją ulubioną, a te napisane wierszem, większość potrafi bez problemu cytować, w większych lub mniejszych fragmentach. To utwory, w których jest magia i tajemnica, mądrość, przestroga i morał. Na przestrzeni lat doczekały się wielu nowych form, również ich fabuła została uwspółcześniona, a ilustratorzy - zapewniając wizualną reprezentację treści – tworzyli postaci i obrazy, wykorzystując różne style i techniki, aby oczarować czytelnika.
Niewątpliwie, jedną z najbardziej znanych jest - „Bajka o rybaku i rybce” Aleksandra Puszkina (wyd. Nasza Księgarnia, 1974). I, czy pojawia się w zbiorku, czy wydana została samoistnie, polskie tłumaczenie niezmiennie należy do Juliana Tuwima. Trzeba również wspomnieć o innych utworach skreślonych ręką tego autora: „O popie i jego parobku Jołopie”, „O złotym koguciku” czy też „Bajka o carze Sałtanie” oraz innych, które znajdują się w zbiorku pt. „Bajki” (Moskwa: Raduga, 1987). Puszkin był wielbicielem poezji ludowej, co doskonale przedstawił w poetyckich utworach.
Kolejną popularną bajką rosyjską jest – „Konik Garbusek” Piotra Pawłowicza Jerszowa (wyd. Książka i Wiedza, 1988), która zachwyca pięknymi ilustracjami Jana Marcina Szancera. To piękna i pouczająca bajka o dzielnym, ale nieśmiałym Wani – chłopskim synu, o głupim carze i o czarodziejskim koniku garbusku, który pomaga chłopcu w przeżyciu wspaniałych przygód. Jest to również wierszowana opowieść, oparta na motywach folkloru syberyjskiego, z wartką akcją, melodyjnością wiersza, humorem, ciętym i dosadnym językiem.
Ciekawą interpretację graficzną bajki ludowej przygotowało dwóch artystów ze Lwowa. „Rękawiczka. Ukraińska bajka ludowa” autorstwa duetu - Roman Romanyszyn i Andrij Łesiw (wyd. Dwie Siostry, 2019). Tytułowa bohaterka, zagubiona przez dziadka podczas zimowego spaceru w lesie, stała się mieszkaniem dla siedmiu zwierzątek. Współczesne ilustracje i rytmiczny wierszowany tekst są znakomitym punktem wyjścia do zabawy w mini teatrzyk.
We współczesnych powieściach dla młodych czytelników wątki bajkowo-baśniowo-magiczne przenikają się i doskonale łączą ze światem rzeczywistym, w którym żyją. W ostatnim czasie autorzy chętnie nawiązują do folkloru rosyjskiego, chociażby poprzez umiejscowienie akcji w odległych lasach Syberii, opisy zwyczajów i tradycji, a także nadania bohaterom słowiańsko brzmiących imion.
Bohaterką powieści Lauren Myracle - „Dzień życzeń” (wyd. Mamania, 2019) jest 13-letnia Natasza, której przodkowie pochodzą z Rosji. Wschodnio brzmiące imiona, co jest zupełnie zrozumiałe, mają również obie ciotki dziewczynki: Elena i Wera. Rodzina podtrzymuje rodzinną tradycję od momentu, kiedy pra-pra-pra-pra-pra-prababka Nataszy zasadziła drzewo. Odtąd, trzeciej nocy trzeciego miesiąca po trzynastych urodzinach dziewczęta z Wierzbowego Wzgórza wypowiadają trzy życzenia:
Jedno życzenie niemożliwe do spełnienia.Jedno życzenie, które sama możesz spełnić.
I ostatnie, najskrytsze życzenie z głębi serca.
Wypowiedziane pod starą wierzbą życzenia, wykroczą poza wszystko, co Natasza mogła sobie wyobrazić. Na swoje trzynaste urodziny czekają teraz dwie młodsze siostry Nataszy, Daria i Ava. Czego będzie sobie życzyć Daria możemy przeczytać w drugim tomie trylogii pt. „Zaklęcie zapomnienia” (wyd. Mamania, 2020). Trzeci tom będzie należał zatem do Avy, ale na jej życzenia musimy jeszcze trochę poczekać. Chociaż nie znamy tytułu ostatniej części trylogii autorstwa Lauren Myracle możemy być pewni, że tak, jak w dotychczasowych, fantazja i magia będą przenikać do codziennego życia bohaterów.
W konwencji baśniowej jest - „Wilczerka” Katherine Rundell (wyd. Poradnia K., 2019). Powieść o przygodach Fieodory, nieustraszonej dziewczynki, która wraz z matką mieszka w maleńkiej chatce, w mroźnych lasach Syberii. Obie zajmują się oswajaniem wilków, aby mogły powrócić do swojego naturalnego środowiska, kiedy już znudzą się arystokratom i przestaną być domowymi pupilami. Ich działania nie każdemu się podobają. I pewnego dnia wojska carskie zabierają matkę Fieodory do niewoli. Dziewczynka będzie musiała znaleźć sposób, by uwolnić matkę z petersburskiego więzienia. Wyrusza więc w niebezpieczną podróż z wiernymi wilkami i młodym Aleksiejem. Dorosłym może się wydawać nieco zabawna, ale to przecież opowieść dla młodego odbiorcy, który na pewno zrozumie przesłanie autorki – siłę miłości i przyjaźni, lojalność i poświęcenie oraz wolność, która jest najcenniejszą wartością.
Na koniec kilka słów o magicznej baśni folklorystycznej, w której autorka postanowiła zamienić utarte schematy, bo Baba Jaga z tej złej staje się postacią pozytywną.
Tak się dzieje w książce autorstwa Sophie Anderson – „Dom na kurzych łapach” (wyd. Young, 2020). Babcia dwunastoletniej Marinki nie jest typową babcią, lecz Babą Jagą strzegącą Bramy między światami żywych i umarłych. Dziewczynka marzy o normalnym życiu, w zwyczajnym domu. Zamiast tego mieszka z babcią w domu na kurzych łapach, którym podróżują po całym świecie. Przeznaczeniem Marinki jest zostać Jagą w przyszłości. Ta książka przepełniona jest folklorem po brzegi. Mnóstwo w niej potraw typowych dla kuchni rosyjskiej, a także tradycji wywodzących się z tej części globu. Oczarowuje - okładką, opisem i niebanalną treścią.