piątek, 28 kwietnia 2017

Na świecie nie ma żadnego stworzenia, które nie obawia się smoka

Czym charakteryzuje się groźny smok? Ryczy tak, że uszy bolą? – z pewnością. Łapie w swoje szpony śmiałków, którzy ośmielą się zbytnio zbliżyć? – to prawda. Zieje ogniem? – tak, dobrze zgadliście. W tej bajce jednak smok zostaje pokonany i to wcale nie przez szewczyka Skubę, ani też nie przez odważnego rycerza. Zwycięzcą pojedynku jest…Chochlik Drukarski! W jaki sposób to zrobił, musicie sprawdzić sami w książce Łukasza Olszackiego pt. „Bajka o tym, jak błędny rycerz nie uratował królewny, a smok przeszedł na wegetarianizm”.

Autor napisał nieszablonową i pełną humoru historię, której bohaterowie nie zachowują się tak, jak powinni: rycerz tchórzy wobec postawionego przed nim wyzwania, królewna samodzielnie wybawia się z opresji, bowiem znudziło się jej czekanie na ratunek, a ulubionym przysmakiem smoka są landrynki o smaku cytrynowym. Co więcej, jest to smok wykształcony, bowiem potrafi pisać oraz przestrzegać zasad dobrego wychowania!

Akcja opowieści jest wartka i zmienna jak w kalejdoskopie, z aktywnym udziałem autora, który od czasu do czasu ujawnia się i wtrąca własne uwagi na temat czynów bohaterów. Książka zawiera również treści dydaktyczne: o tym, że lepiej jeść zdrowe warzywa niż objadać się czekoladowym tortem i że warto zajrzeć do słownika języka polskiego, żeby sprawdzić, jak napisać trudny wyraz.




„Bajka o tym, jak błędny rycerz nie uratował królewny, a smok przeszedł na wegetarianizm” została nagrodzona w IV Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren.



Autor: Łukasz Olszacki
Tytuł: Bajka o tym, jak błędny rycerz nie uratował królewny, a smok przeszedł na wegetarianizm
Wydawnictwo: Publicat - Papilon
Rok i miejsce wydania: Poznań 2016
Liczba stron: 78
Oprawa: twarda

piątek, 21 kwietnia 2017

Przygoda pewnego łasucha





Drodzy państwo, oto miś.

Miś był niezbyt grzeczny dziś,

Bowiem miał na miodek chrapkę

I go zabrał pszczołom kapkę.








Jak rozwinie się ta historia, kiedy pszczoły zorientują się, że ktoś buszował w ich dziupli? Czy odzyskają miód? O tym opowiada książeczka autorstwa Adama Święckiego „Pan Łasuch Miś” z serii „Mój pierwszy komiks”. 



Dzieciom z pewnością przypadnie do gustu z uwagi na wpadające w ucho, krótkie rymowane teksty oraz wyraziste, barwne ilustracje. I dużym, i małym czytelnikom spodobają się akcenty humorystyczne zawarte w tej opowieści. Sprytny miś, mimo tego że łakomczuch, wzbudza sympatię. A zakończenie jest co najmniej zaskakujące. Zachęcamy do lektury!




Autor: Adam Święcki
Tytuł: Pan Łasuch Miś
Wydawnictwo: Tadam
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2016
Liczba stron: 20
Oprawa: twarda

środa, 19 kwietnia 2017

Gdybym był dorosły to…

Dzieci nie mogą doczekać się, kiedy będą już dorosłe. Uważają bowiem, że bycie dzieckiem jest nudne, wymaga poświęceń i stale trzeba robić coś, na co nie ma się ochoty. Z kolei dorośli chętnie wróciliby do czasów dzieciństwa. Świat dziecka i dorosłych w zabawny sposób przedstawił węgierski duet: Éva Janikovszky i László Réber w książce pt. „Gdybym był dorosły”.




Mały narrator wie, że jak będzie już dorosły, to nie będzie zaprzątał sobie głowy plamą na swetrze, a lody będzie jadł także zimą. Przy stole będzie machać nogami pod krzesłem, będzie też głaskać wszystkie napotkane koty, a przed obiadem będzie zjadać tabliczkę czekolady. Snuje też plany na przyszłość. Jako głowa licznej rodziny całymi dniami będzie bawił się z dziećmi w berka, w chowanego i ciuciubabkę – „jak fajnie będzie być dorosłym”.
Na razie jednak musi przestrzegać reguł narzuconych przez dorosłych i słuchać powtarzanych przez nich poleceń:
- włóż sweter!
- umyj ręce!
- patrz pod nogi!
- nie obgryzaj paznokci!
- posprzątaj zabawki!
Tyle niewykonalnych rzeczy wymaga się od niego.

ilust. László Réber

Éva Janikovszky doskonale opisała świat dorosłych z perspektywy dziecka. Autorka z humorem przedstawiła, jak odmiennie na świat patrzą dzieci i dorośli. Natomiast wspaniałe rysunki László Rébera stanowią integralną część opowieści. Bardzo proste,  podobne do tych kreślonych przez dzieci w zeszytach szkolnych – nieco schematyczne, ale przez to urocze.


ilust. László Réber

To książka dla dzieci, ale polecamy ją do czytania również dorosłym. Może obudzi się w nich dziecko? Może podczas obiadu pobawią się sosem, a do pracy włożą sweter na lewą stronę?

Książkę prezentujemy w ramach obchodów Roku Kultury Węgierskiej.


Autor: Éva Janikovszky
Tytuł: Gdybym był dorosły
Tłumaczenie: Aleksandra Muranyi
Ilustrator: László Réber
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2004
Liczba stron: 35
Oprawa: twarda

wtorek, 18 kwietnia 2017

Las wiosną

Wraz z nadejściem wiosny dni stają się coraz dłuższe i coraz cieplejsze, a przyroda budzi się na naszych oczach do życia. Dookoła zielenieją drzewa i rozlega się śpiew nawołujących się ptaków. Warto wybrać się do lasu na rodzinny spacer, aby rozejrzeć się za oznakami wiosny, nacieszyć oczy świeżą zielenią młodych listków i źdźbeł trawy.



Przed wyprawą do lasu zachęcamy do zapoznania się z książką Wojciecha Gila „O lesie”. Autor, który jest z wykształcenia leśnikiem, porusza takie tematy, jak: po co istnieją lasy, jakie drzewa w nich rosną i które ze zwierząt możemy w nich spotkać albo co to znaczy, że las ma budowę warstwową. W rozdziale „Wiosenna pobudka” czytelnik może zapoznać się z informacjami o kolejności kwitnięcia leśnych kwiatów - od przebiśniegów, przez przylaszczki po fiołki - oraz o ptasich trelach, które zaczynają się już o godzinie 3. nad ranem.




Książka została wydana na kredowym papierze w poręcznym formacie. Jej dużym atutem jest duża ilość barwnych ilustracji.






(Wojciech Gil, O lesie, MULTICO Oficyna Wydawnicza)    

środa, 12 kwietnia 2017

„Chlup i Chlap” Lajosa Ihásza




W ramach obchodów Roku Kultury Węgierskiej prezentujemy kolejny unikatowy egzemplarz ze zbiorów Piątki, wydany w 1958 roku. Autor zabiera nas na spotkanie z rodziną żab, która mieszka nad stawem otoczonym trzcinowym laskiem.




„Posłuchajcie moi mili,
Pośród trzcin i wodnych lilii,
w chłodnym stawie, w mokrej wodzie
żyje mnóstwo żabich rodzin.
Żab dorosłych sto tysięcy
i dzieciarni jeszcze więcej,
a w tym całym żabim tłumku
mieszka stary ród Kumkumków”.

Tak zaczyna się opowieść o mieszkającej nad stawem rodzinie żab. O dobre wychowanie licznej gromadki dba senior rodu, ale mimo wielu starań jeden z młodszych mieszkańców domu przysparza niestety mnóstwa kłopotów. Pora przedstawić braci bliźniaków. Chlup Kumkumek jest dobrze zorganizowany, wstaje o świcie i dba o kondycję fizyczną. Dobrze się uczy, chętnie pomaga innym, zawsze jest wesoły i grzeczny. Brat jest jego przeciwieństwem: 





Chlap Kumkumek, kawał lenia, 
 wszystko robi od niechcenia,
 wszystkim daje się we znaki,
 ma już brzydki zwyczaj taki.
Nie odrabia szkolnych zadań.
 „Po co uczyć się?” – powiada.
 Patrzcie, patrzcie, ziewa tam,
 wyleguje się niecnota,
 a brat jego wstał o świcie,
na słoneczku mięśnie ćwiczy?







Wszyscy wiemy, że każda żaba jest doskonałym pływakiem. Ale nie Chlapek. Woda, skoki, nurkowanie? To zupełnie nie jest zajęcie dla niego. Próbuje różnych wykrętów: kaszel, katar, ból pleców, gorączka. Ale tata Kumkumek stosuje dość surowe metody wychowawcze i nie uznaje żadnych wykrętów. Podczas kolejnych lekcji pod czujnym okiem ojca, Chlup doskonali się w sztuce pływania. Chlap - znudzony słuchaniem rad, znika między trzcinami. Podziwiając piękną okolicę oddala się coraz bardziej i nie zauważa niebezpieczeństwa: „Och, och! Bocian! Gwałtu, biada! Wszak ten potwór żaby zjada”. Nie zastanawiając się długo, Chlap skacze do wody i mknie do domu jak torpeda! Niebezpieczeństwo stało się najlepszym nauczycielem – przezwyciężył strach i niechęć przed wodą. Szczęśliwy, że udało mu się umknąć bocianowi, postanawia od tej pory się zmienić. „Wnet wypełnia, to, co przyrzekł, grabi ścieżki, klomby strzyże, nikt w robocie go nie dogna, czyści klamki, myje okna. Wkrótce w domu, wejdź do środka, śladu kurzu nie napotkasz”.
Teraz odmieniony Chlap zobaczył, jak ciekawe i ważne są spotkania rodzinne i towarzyskie. Częściej uczestniczy w koncertach na polanie i śpiewa w żabim chórze. Doskonali się też w sztuce pływania i coraz częściej śni o tym, że zajmuje pierwsze miejsce na olimpiadzie.


Wierszowaną opowieść o przygodach rodu Kumkumków i wielkiej przemianie Chlapka zilustrował László Csajághy.









Książkę prezentujemy w ramach obchodów Roku Kultury Węgierskiej.

Autor: Lajos Ihász
Tytuł: Chlup i Chlap
Ilustrator: László Csajághy
Przekład: Stanisław Średnicki
Wydawnictwo: Corvina
Rok i miejsce wydania: Budapeszt 1958
Oprawa: twarda

poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Maluszek patrzy i dotyka

Obrazkowe książeczki ze zbiorów biblioteki, przeznaczone dla najmłodszych, oparte na pomyśle zastosowania kontrastowych, czarno-białych ilustracji, wydano w serii „Oczami maluszka”. Na każdej stronie został zamieszczony jeden obrazek. Rodzic, pokazując dziecku ilustracje, nie tylko wpływa korzystnie na rozwój wzroku u maluszka, ale i buduje z nim więź, spędzając czas z dzieckiem i opowiadając mu o przedstawionych na obrazkach zwierzętach oraz przedmiotach.
W ofercie Piątki posiadamy klasyczne kartonowe książeczki, przeznaczone dla niemowląt w wieku 0-6 miesięcy oraz książeczkę harmonijkową, skierowaną do niemowląt w wieku 0-12 miesięcy, w której obrazki są czarno-biało-czerwone. Niewielki format i sztywne karty sprawiają, że książeczki są wygodne oraz praktyczne w użyciu.



(Oczami maluszka, Wydawnictwo Sierra Madre)




Z kolei ideą serii „Dotykamy kolorów” jest pobudzanie jednocześnie dwóch zmysłów – wzroku i dotyku - małego czytelnika. W jej skład wchodzą książeczki o kolorach: zielonym, żółtym, niebieskim, czerwonym oraz czarnym i białym. Na kolejnych stronach pojawiają się obrazki przedstawiające: zwierzęta, rośliny, przedmioty oraz owoce. Charakterystycznymi fragmentami ilustracji są wklejone materiały o różnych fakturach, mające za zadanie sprawiać na dziecku wrażenie rzeczywistego kontaktu ze skórą zwierzęcia lub płatkiem róży.     
Odbiorcą książeczek może być dziecko od 3. roku życia.



(Dotykamy kolorów, Wydawnictwo Yoyo Books) 

czwartek, 6 kwietnia 2017

Wiosenny zajączek


Z nadejściem astronomicznej wiosny wszystko w przyrodzie ożywa. Zwierzęta, które obudziły się z zimowego snu, zielone listki na drzewach i kwitnące kolorowo kwiatki są tego najlepszym dowodem. Coraz cieplejsze i dłuższe dni sprawiają, iż mamy więcej energii  i chęci do zabawy.
Nasza propozycja na wspólne spędzenie czasu z dziećmi to przygotowanie wiosennego zająca z papieru, który stanie się elementem dekoracyjnym domu, a wykonanie go sprawi małym i dużym wiele radości.






Potrzebne będą:
ołówek, nożyczki, karton, brązowe kartki lub tapeta, sznurek, drewniane klamerki, kolorowa pianka w kształcie serduszka i klej.


Zaczynamy!

 

Głowę zajączka zrobimy z brązowego papieru lub tapety, wycinając dwa jednakowej wielkości kółka, które sklejamy, a pomiędzy nie wkładamy sznurek tak, aby powstała zawieszka.




Teraz kolej na oczy, wąsy i nos: oczy przygotowujemy, wycinając dwie pary kółek (mniejsze-czarne i większe-białe) i  sklejając je ze sobą. 
Następnie z kolorowego papieru wycinamy paski, które będą wąsami zająca. Nos zrobimy
z czerwonej pianki w fantazyjnym kształcie serduszka, ale można również wyciąć odpowiedni kształt z papieru.






Kiedy wszystkie elementy są już gotowe, na dużym kółku starannie naklejamy oczy, wąsy i nos tak, jak to pokazaliśmy na zdjęciach. W końcowym etapie doczepiamy klamerki, które posłużą jako uszy i nasz wiosenny zajączek gotowy.

środa, 5 kwietnia 2017

„Jaskółczy dom” Istvána Frommera

ilustr. László Csajághy 
Książka, o której chciałabym wspomnieć została wydana w 1958 roku. Jest jednym z wielu egzemplarzy, który stanowi unikatową kolekcję zbiorów Piątki. To wierszowana opowieść o rodzinie jaskółek, która swoje gniazdko uwiła pod strzechą żółtego domku. Jego mieszkańcy to Świergotek, jego żona Muchołapka oraz ich trzy córeczki – Bim, Bum i Bam. Wesołą rodzinkę poznajemy u schyłku lata, kiedy dni stają się coraz krótsze, zaczynają wiać zimne wiatry i wszystko wskazuje na to, że nieuchronnie nadchodzi jesień. Zaczynają się przygotowywać do podróży na południe. Zostawiają swoje rodzinne gniazdo i podobnie, jak inne ptaki – bociany, żurawie i gęsi, odbędą długą podróż na afrykański ląd. Potem pędzą w chmarach i stadach, coraz prędzej do miejsc gorących, gdzie mróz i śnieg nie będą im dokuczać i nie będzie problemu ze zdobyciem pożywienia. Podróż nie będzie łatwa, ale jednocześnie jaskółki będą miały okazję odwiedzić wiele ciekawych miejsc i poznać ich mieszkańców. I tak Bim, Bum i Bam próbują rozmawiać ze sfinksem, leczą artretyzm krokodyla i bawią się z papugami w cieniu rozłożystych palm. Świergotek i Muchołapka są dumni ze swoich córek. Cieszą się, że ich dzieci potrafią szybko nawiązać nowe przyjaźnie.

Mija czas, nadchodzi pora do powrotu do rodzinnego gniazda. I właśnie wtedy jaskółki - rodzice znajdują list, w którym córki informują ich o podjęciu samodzielnego, dorosłego życia. Jak zatem mają wrócić do gniazda bez Bim, Bum i Bam?

ilust. László Csajághy 



Szloch Muchołapki żalem wzbiera:
„Jakże do domu wracać teraz?
Gniazdeczko puste i ponure
bez ukochanych moich córek.
Czyż mam ich nigdy nie zobaczyć?
Ach, serce pęknie mi z rozpaczy!
Świergotku, znajdź je, zabierz z sobą!
Może są w tej oazie obok!”
Świergotek na to mówi dumnie:
„Ja, droga żono, tak nie umiem.
Moja zasada całkiem prosta –
Niechaj nie wraca, kto chce zostać.”





Jaskółeczki zostają, a rodzice wracają do żółtego domku, do gniazda pod strzechą. Ale ich beztroskie życie burzy wiadomość o chorobie Świergotka i tęsknocie Muchołapki za córkami. Ojciec już nie ma ochoty na poranny śpiew, traci energię i marzy o powrocie córek. Rodzice ślą jeszcze kilka listów, które doręcza Bim, Bum i Bam pocztowy gołąb. Wtedy w młodych jaskółkach budzi się tęsknota za rodzinnym gniazdem. Zaczynają wspominać mały żółty domek, mieszkających w okolicy przyjaciół i beztroskie czasy dzieciństwa. Na Bum czeka ktoś jeszcze – narzeczony Jerzyk. Już nie ma na co czekać – trzeba wracać!

ilustr. László Csajághy 







Przed żółtym domkiem ćwierka tłum:
„Wróciły do nas Bim, Bam, Bum!”
Zrobił się ścisk, bo wszyscy lecą,
jak by się stało Bóg wie nie co,
nawet pisklęta też się pchały,
Chociaż w ogóle sióstr nie znały.
 






W książce „Jaskółczy dom” István Frommer pokazuje, jak ważną wartością jest rodzina. Przedstawia miłość rodziców do swoich dzieci i akceptację na podejmowane przez nie decyzje, nawet wówczas, gdy zmuszają do rozstania i zamieszkania w oddalonych od siebie miejscach. Gniazdo jest symbolem rodziny i Ojczyzny jednocześnie.

ilustr. László Csajághy 

ilustr. László Csajághy 
 
ilustr. László Csajághy 

Książkę prezentujemy w ramach obchodów Roku Kultury Węgierskiej.

Autor: István Frommer
Tytuł: Jaskółczy dom
Ilustrator: László Csajághy
Przekład: Stanisław Średnicki
Wydawnictwo: Corvina
Rok i miejsce wydania: Budapeszt 1958
Oprawa: twarda

wtorek, 4 kwietnia 2017

Ptaki na jabłoni

1 kwietnia obchodziliśmy Międzynarodowy Dzień Ptaków. Z tej okazji prezentujemy książkę ze zbiorów biblioteki autorstwa Anne Crausaz „52 tygodnie”.



Autorka miała bardzo ciekawy i intrygujący pomysł na zaprezentowanie zmian zachodzących w przyrodzie wraz z przemijaniem kolejnych miesięcy i pór roku. Odliczanie zaczyna się od stycznia, by wraz z upływem 52. tygodnia skończyć się na grudniu. Oto na pierwszej stronie widzimy jabłoń, której bezlistne gałęzie odcinają się na białej kartce. Smutną szarość drzewa ożywia tylko wiszące samotnie jabłko oraz barwna sikorka modra, która huśta się na gałęzi. W kolejnych tygodniach na jabłoń przylatuje między innymi szczygieł, drozd, makolągwa i pliszka żółta, a samo drzewo zmienia się: wypuszcza pąki, zazielenia się, zaczyna pięknie kwitnąć, następnie, kiedy lato zbliża się ku końcowi, wydaje owoce. Nadchodzi jesień, liście drzewa żółkną i opadają, a na jego gałęziach przysiadają ptaki, które nie odleciały na zimę: sójka, orzechówka, sroka. Aż wreszcie nadchodzi zima i 52. tydzień. Upłynął rok, a przez ten czas drzewo odwiedziło wiele ptaków.




Prostym ilustracjom towarzyszą krótkie kilkuzdaniowe teksty opisujące stopniowe zmiany zachodzące w wyglądzie jabłoni oraz prezentujące najbardziej charakterystyczne zwyczaje pojawiających się na stronach książki ptaków.






(Anne Crausaz, 52 tygodnie, Wydawnictwo Widnokrąg)

sobota, 1 kwietnia 2017

"Krzyś jest wyjątkowy"

2 kwietnia co roku obchodzimy Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci. Wtedy też bardziej niż zwykle wspieramy czytanie najmłodszych, popularyzujemy celebrowanie zwyczaju wspólnej lektury. Podkreślamy też, jak ważne jest poznawanie przez dzieci świata książek.

2 kwietnia to także Światowy Dzień Świadomości Autyzmu. Charakterystycznym motywem obchodów jest kolor niebieski i podświetlanie budynków na niebiesko.

Czy dzieci z autyzmem są podobne do swoich rówieśników, czy bardzo się od nich różnią? W jaki sposób odbierają świat i nas – ludzi „normalnych”? Z jakimi problemami zmagają się na co dzień?


Na te i inne pytania znajdziemy odpowiedź w książce pt. Krzyś jest wyjątkowy. Dla dzieci o autyzmie” Charlesa A. Amenta'a III. Autor jest lekarzem, ojcem Krzysia i jego  dwóch braci – Bogdana i Grzesia. W bardzo przystępny sposób przedstawia swoje codzienne przeżycia, doświadczenia i rzetelną wiedzę o autyzmie. W ten sposób szczególnie młodszy czytelnik może zmierzyć się z niełatwym dla niego tematem. Zastosowana szata graficzna doskonale oddaje treść i podkreśla rodzinne relacje. 

ilustr. Monika Pollak




„Czasami, gdy chce pić, chwyta rękę mamy i kładzie ją na drzwiach lodówki. Dzieci z autyzmem wolą gestami wskazać innym, czego chcą".








ilustr. Monika Pollak



„Dzieci z autyzmem bywają bardzo wrażliwe. Potrafią się zdenerwować, gdy zmienia się ich plan zajęć albo coś, co lubią. Zauważają, że ktoś przesunął ich ulubione krzesło – nawet odrobinę. Krzyś chce, żeby wszystko było na czas, zwłaszcza obiad”.




 Anna Czyńska w swojej recenzji na łamach czasopisma Ryms dodaje: 
„Może to nie najweselsza z lektur dziecięcych. Taka, która każe borykać się z jakąś tajemnicą, daje posmak nieprzewidywalności życia i jego zagadkowości, ale to chyba właśnie dzięki takim książkom, pozytywnie komplikuje się dziecięce wyobrażenie na temat rzeczywistości, rodzi umiejętność refleksji, empatii i zaangażowania społecznego. Mało tego, wbrew, niechęci niektórych rodziców, dzieciom książeczka bardzo podoba się. Już w trakcie i długo po, nie ma końca pytaniom”. (zob. artykuł)


Autor: Charles A. Amenta III
Tytuł: Krzyś jest wyjątkowy. Dla dzieci o autyzmie.
Ilustrator: Monika Pollak
Wydawnictwo: Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
Rok i miejsce wydania: Gdańsk 2010
Liczba stron: [39]
Oprawa: twarda
Wiek: 7+