poniedziałek, 30 kwietnia 2018

O przyjaźni Królika i Misi




W pewnym lesie, gdzieś pomiędzy Długim Jeziorem a Górami Burzowymi, pośród innych mieszkańców żyło sobie dwoje niezwykłych zwierząt. Zwierzęta te różniły się tak bardzo, że już bardziej nie można. Były odmienne zarówno pod względem wyglądu, umiejętności, jak i charakteru. A jednak, kiedy się poznały, zaprzyjaźniły się. Dziś prezentujemy dwie książki opowiadające o przygodach Misi i Królika.  



W pierwszej części pt. „Niesmaczne zwyczaje Królika” poznajemy dwójkę naszych bohaterów. Misia to sympatyczna, łagodna niedźwiedzica, która mieszka w jaskini i reaguje ze spokojem nawet wtedy, gdy odkrywa, że ktoś zabrał wszystkie zgromadzone przez nią zapasy jedzenia. Wprawdzie nie wie, co to jest grawitacja ani lawina, ale za to znajduje sposób na uchronienie Królika przed pożarciem go przez wygłodniałego Wilka. Z kolei Królik zamieszkuje norę wykopaną w ziemi i jest wiecznie w złym humorze. Lubi zrzędzić i popisywać się wiedzą, no i ma dosyć dziwny zwyczaj żywieniowy. Na szczęście odkryje, że dzięki przyjaźni życie jest bardziej przyjemne.




Druga część pt. „Utrapienie Królika” rozpoczyna się, kiedy w lesie wreszcie nastaje wiosna. Wydawałoby się, że Królik powinien być wreszcie zadowolony, ale nie - jego kłopoty przesłoniły mu wszystkie uroki świata. Przeszkadzało mu chrapanie Misi, niespodziewana wizyta Żółwia w jego norce, a najbardziej – uporczywe stukanie Dzięcioła w drzewo. Złościł się, złościł… i nie mógł przestać. Na szczęście Misia znalazła sposób na pokazanie przyjacielowi, że warto spojrzeć na własne problemy z innej perspektywy i dzięki temu poczuć się spokojnym i szczęśliwym.




Te zabawne i ujmujące historie o dwójce przyjaciół z pewnością spodobają się i młodszym, i starszym czytelnikom.




Autor: Julian Gough
Tytuł: Niesmaczne zwyczaje Królika
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2017
Liczba stron: 100 [7]
Oprawa: twarda








Autor: Julian Gough
Tytuł: Utrapienie Królika
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2017
Liczba stron: 102 [8]
Oprawa: twarda

piątek, 20 kwietnia 2018

"Pierwsze koty za płoty"




Bohaterami książek bywają księżniczki, żaby, drewniane pajacyki, pluszowe misie i pingwiny. A czy można stworzyć ciekawą historię o cyfrach? Taką, która zainteresuje, rozbawi i jednocześnie przemyci odrobinę treści edukacyjnych? Na pomysł zrobienia z zera, piątki, dziewiątki i pozostałych liczb bohaterów opowiadań wpadli: Wojciech Widłak i Roksana Jędrzejewska-Wróbel, tworząc bardzo udany i chyba zgodny duet – bowiem podzielili się pracą po równo -, czyli pół na pół.



Książkę „Piąte przez dziewiąte” otwiera historia o zerze, które uważa, że jest zupełnie niepotrzebne do chwili, kiedy spotyka na swojej drodze rezolutnego ucznia zerówki. Dwójka, kiedy dobrze jej się przyjrzeć, przypomina łabędzia i symbolizuje wszystkich, którzy lubią mieć kogoś lub coś do pary. Trzygłowy smok właśnie obchodzi 333. urodziny, na których nie pojawia się żaden z zaproszonych gości, a piąte koło u wozu – wbrew obiegowym opiniom – okazuje się bardzo potrzebne. Z ósemki jest niezły numer – reprezentujący ją chochlik ośmiaczek bardzo lubi psocić.



Podobne, zupełnie niesamowite przygody przeżywają pozostali bohaterowie książki. Czytelnik z pewnością nie będzie się nudził, za to pozna fascynujący świat liczb oraz liczne powiedzenia, w których one występują. Treść opowiadań to właściwie ciągła zabawa słowami i językiem polskim, w czym autorzy są bardzo dobrzy.



Natomiast za stronę wizualną odpowiada Agnieszka Żelewska, która stworzyła barwne, przykuwające wzrok, malownicze ilustracje.  



Całość to idealna lektura dla młodych czytelników, która być może stanie się dla nich inspiracją do poszukiwania cyfr oraz liczenia podczas spaceru albo zabawy na podwórku.


Autor: Wojciech Widłak, Roksana Jędrzejewska-Wróbel
Tytuł: Piąte przez dziewiąte
Wydawnictwo: Adamada
Rok i miejsce wydania: Gdańsk 2018
Liczba stron: 46 [3]
Oprawa: twarda

piątek, 13 kwietnia 2018

Oko w oko z mozazaurem





Bohaterowie to: jeden ekscentryczny wynalazca, jeden ciekawski chłopiec, jedna zabiegana mama, jeden zapracowany tata, jeden chciwy przedsiębiorca, jeden duch, jeden czarny kot o dwóch imionach, jedna kura o imieniu Sherlock, jedna kura o imieniu Watson. W jaką nieprawdopodobną, zabawną, zwariowaną, obejmującą podróże w czasoprzestrzeni historię zostali wplątani? Justyna Bednarek, autorka uwielbianych przez czytelników „Niesamowitych przygód dziesięciu skarpetek (czterech prawych i sześciu lewych)” tym razem oferuje nam opowieść o przygodzie, która zaczęła się od powstania urządzenia o tajemniczo brzmiącej nazwie „vetustas”.   



Jego twórcą był Waldemar Kardan, wynalazca i konstruktor różnych niepotrzebnych rzeczy. W związku z tym, że każda śrubka, kabelek, kawałek cyny, a nawet wyciskarka do czosnku mogły mu się przydać, jego dom był zabałaganiony do granic możliwości. Można jednak powiedzieć, że jego zapobiegliwość miała rację bytu – część tych przedmiotów pan Kardan użył do skonstruowania dzieła jego życia, czyli wspomnianego vetustasu. Jego pomocnikiem został Michałek – bystry i ruchliwy chłopiec, z zamiłowaniem do rozbierania różnych mechanizmów na części, aby sprawdzić ich działanie. Mały konstruktor posiadał jeszcze jeden talent – do zjednywania sobie serc… kur! A te dwa rasowe ptaki odegrały bardzo istotną rolę w rozgrywających się wydarzeniach.



Czarnym charakterem w tej opowieści został przedsiębiorca, Błażej Bałamut. Jego nazwisko doskonale oddaje osobowość – pan Bałamut chciał się wzbogacić, oszukując innych i pozbawiając ich dorobku życia. Czytelnik może tylko mieć nadzieję, że ten łgarz zostanie odpowiednio ukarany…



A sam vetustas? Ta machina, wyglądająca bardzo niepozornie, tworzyła fantomy, czyli obrazy przedmiotów. Pierwszym był wyjątkowo realistyczny obraz dzbanka wypełnionego po brzegi gorącą herbatą, później płyta gramofonowa odtwarzająca przedwojenną piosenkę. A najbardziej spektakularny twór vetustasa to odtworzenie pradawnego oceanu. Wyobraźcie sobie tylko, że w Waszym ogródku pływają ławice wielokolorowych ryb, ogromne ośmiornice i straszne jaszczurki, zupełnie jak żywe.



Nie zdradzimy, jaką rolę w tej historii odegrał duch oraz czarny kot. Możecie być jednak pewni, że obydwaj, wbrew obiegowym stereotypom o upiornych zjawach i przynoszących pecha czarnych czworonogach, wypadli bardzo sympatycznie. 



Autor: Justyna Bednarek
Tytuł: Pan Kardan i przygoda z vetustasem
Wydawnictwo: Bajka
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2017
Liczba stron: 92 [4]
Oprawa: twarda

poniedziałek, 9 kwietnia 2018

Mama na diecie



Ach, ci dorośli!
I oto nadeszła, długo wyczekiwana – wiosna. Wszyscy ruszyli do szaf w poszukiwaniu okryć, które w żaden sposób nie będą kojarzyły się z zimną porą roku. Żegnajcie zatem grube kurtki, buty, szaliki i czapy – płakać za wami nie będziemy!

Zmiana garderoby może jednak niejedną lub niejednego z Was przyprawić o ból głowy. Dlaczego? A dlatego, że część ubrań jest za mała, bo nieco urośliśmy (hurra!!!), nabraliśmy kształtów (ups…), ale to nie koniec świata. Różne aktywności na świeżym powietrzu szybko pomogą nam wyrównać to, co zbędne.

Niestety, pewnej mamie nie przyszło do głowy, żeby zacząć uprawiać sport i w ten sposób zadbać o swoją figurę. W książce „Mama na diecie” Philippe’a de Kemmetera, tytułowa mama postanowiła poddać się katuszom diet. Z upodobaniem podawała na obiad zupę z lodu, a stając na wadze zdejmowała nawet naszyjnik, bo według niej znacznie podnosił wagę! Domownicy musieli zapomnieć o przygotowywanych dotychczas i bardzo smakowitych daniach: „hamburger z morszczuka albo z alg morskich”. Przepisy wycięte z czasopism: „Pani Igloo, Moje Mrożenie, Śnieżny Styl” zostały głęboko schowane.







Jak długo rodzina pingwinów pozostawała na diecie, dlaczego tata zemdlał u lekarza i co stało się z wagą dowiecie się sięgając po książeczkę wydawnictwa Muchomor.

Oszczędna treść wzbogacona jest kolorowymi ilustracjami, które w żartobliwy sposób łączą się z tekstem w postaci dymków komiksowych. To książka dla dzieci i autor przyjął optymistyczną wersję rozwiązania problemu wszechobecnej „mody” na doskonałość. Książka może stanowić doskonały punkt wyjścia do rozmowy o prawidłowym menu dla całej rodziny. Powodzenia!


Philippe de Kemmeter, Mama na diecie, przekład Katarzyna Radziwiłł, Wydawnictwo Muchomor, Warszawa 2018.

wtorek, 3 kwietnia 2018

Jak zaprzyjaźnić się z potworem




W naszej bibliotece pojawiły się potwory! Zachowajcie spokój - wszystkie mieszkają w książkach, przynajmniej za dnia, kiedy biblioteka jest otwarta. Co się dzieje po zgaszeniu świateł i zamknięciu drzwi, tego nie wiemy. Być może wszelkiej maści stworki, duszki i smoki urządzają sobie piknik, na który zapraszają również wróżki i księżniczki, a wraz z nadejściem nowego dnia wracają do książek. Dziś prezentujemy dwie pozycje, których głównymi bohaterami są sympatyczne i ani trochę straszne potwory.


Pierwsza z nich to „W twojej książce jest potwór” autorstwa Toma Fletchera. Tytuł należy rozumieć dosłownie: na kartach książki mieszka wielkooki niebieski stworek, który bardzo lubi jeść papier. Czy jest jakiś sposób na to, żeby potwór uciekł i więcej nie psocił? 


Tak! Należy wykonać szereg czynności, wśród których jest potrząsanie książką, dmuchanie i łaskotanie potwora w stopy. Jednak czytelnik powinien dobrze się zastanowić, czy wypuszczanie takiego łobuziaka z bezpiecznego książkowego domku jest całkowicie bezpieczne! Możliwe, że napsoci jeszcze bardziej…






Tak jak z pierwszym potworem można było się pobawić, tak dzięki drugiemu można wiele się nauczyć. Bowiem bohater książki „Kolorowy potwór” Anny Llenas pokazuje, jak różnorodny i skomplikowany jest świat uczuć. 



Aby ułatwić dziecku ich zrozumienie, każdej z emocji został przypisany inny kolor: żółty to radość, niebieski – smutek, czerwony – złość, czarny - strach, a zielony to spokój. 



Wraz z potworem uczymy się, że uporządkowanie uczuć gwarantuje nam dobre samopoczucie.   



Autor: Tom Fletcher
Tytuł: W twojej książce jest potwór
Wydawnictwo: Zysk i S-ka Wydawnictwo
Rok i miejsce wydania: Poznań 2018
Liczba stron: [30]
Oprawa: twarda










Autor: Anna Llenas
Tytuł: Kolorowy potwór
Wydawnictwo: Mamania
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2018
Liczba stron: [41]
Oprawa: twarda