Od października do kwietnia, wszystkie Muminki, zgodnie z tradycją, zapadają w sen zimowy. Wtedy wokół panuje cisza, przerywana niekiedy czyimś sennym westchnieniem.
Jednak tej zimy wydarzyło się coś zupełnie nieoczekiwanego. Nie wiadomo dlaczego, Muminek obudził się w środku zimy i już nie mógł zasnąć. Zaczął rozglądać się dookoła i był zupełnie zaskoczony tym, co widzi. Zarówno dom, jak i Dolina wyglądały zupełnie inaczej, a wręcz nieprzyjaźnie i Muminek poczuł się ogromnie samotny. Sytuacja, w której się znalazł, była dla niego zupełną nowością. Z trudem, ale jednak udało się Muminkowi oswoić ze zmianą. Dom opuścił przez klapę na strychu, a kiedy stał na dachu i wdychał mroźne powietrze, zrozumiał, że obudził się na dobre i poczuł ciekawość.
Sam wobec trudności i niebezpieczeństw rusza w zimowy świat przygody. Poznaje pomagającą wszystkim Too-tiki, samotnego i marzycielskiego psa Ynka oraz Paszczaka – Narciarza. Towarzyszyć mu będzie uparta Mała Mi i przedziwne stworzenia, których nie widać. Przeżyje wiele ciekawych przygód, czasem wesołych, a czasem niebezpiecznych.
„Zima Muminków” to opowieść o samotności, przyjaźni i pokonywaniu barier. I chociaż jest w niej mnóstwo mrozu, który aż szczypie w nos, to jest też w niej mnóstwo ciepła i miłości.
Tove Jansson, „Zima Muminków”, przełożyła Irena Szuch-Wyszomirska, wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 2018.