Do Ammerlo prowadzi drewniany most zwodzony, który o pełnych godzinach podnosi się na potrzeby statków z wysokimi masztami. Wieś tworzą trzy ulice, a ich mieszkańcy wiedzą o sobie niemal wszystko. Monotonne życie nadmorskiej mikrospołeczności przyciąga turystów, których nie zniechęca do przyjazdu fakt, że słońce w Ammerlo zachodzi po niewłaściwej stronie, oświetlając brzydkie budynki mieszkalne i kpiąc sobie z przyjezdnych fotografów, wyczekujących romantycznych widoków nad morzem. Zajęci codziennym połowem i obróbką ryb mieszkańcy nie angażują się zanadto w "zabawy" dzieci, które aktywnie uczestniczą w życiu wsi, biorąc często sprawy dorosłych w swoje ręce. W tym wypadku prym wiedzie Luisa, zadziorna chłopczyca, która najbardziej lubi łazić po drzewach, a w swych przepastnych kieszeniach nosi warsztat z narzędziami. Cięty język dziewczyny, jej odwaga i nieustanna gotowość do działania imponuje Lukasowi i Aikowi, z którymi najczęściej organizuje "tajne spotkania". Jako że drzewo stanowi idealny punkt obserwacyjny, Luisa jako pierwsza dostrzega we wsi "intruza", czyli dziewczynkę z miasta, która brzydzi się ryb, gardzi chodzeniem po drzewach, a na wszelkie próby zaczepki odpowiada niezmiennym "nie sądzę, żeby to była moja sprawa". Sytuacja zmienia się, gdy Mandy znajduje porzuconą łódź, czym "wkupuje się" w łaski Luisy i jej towarzyszy. Czy przyjaciołom uda się tchnąć w starą łajbę nowe życie? I co na te zuchwałe próby żeglarzy-amatorów powiedzą "Wielcy", starsi koledzy, którzy zawsze wiedzą lepiej i pojawiają się w chwilach najlepszej zabawy?
Niezwykle zabawna opowieść o beztroskim życiu na wsi, rodzącej się
przyjaźni i dziecięcych marzeniach. Perypetie bohaterów Ammerlo
przywodzą na myśl Bullerbyn, dlatego wielbiciele twórczości Lindgren
odnajdą w książce Michaelis podobne emocje i z pewnością sięgną po
kolejną część - "Lato w Ammerlo".
|
Antonia Michaelis, U nas w Ammerlo, tłum. Izabella Korsak, ilustr. Julia Ginsbach, wyd. Egmont, Warszawa 2007. |