Tym razem kilka słów o pewnym
elemencie naszego ubioru. Otóż 12 grudnia obchodzimy święto - Dzień Guzika. Na
pewno większość z nas zna powiedzenia, takie jak: "guzik z pętelką",
"zapiąć coś na ostatni guzik", "guzik z tego mam". Są też i
tacy, którzy na widok kominiarza od razu łapią się za guzik. Ten niewielki
element naszego ubioru liczy sobie ponad 5000 lat, a najstarsze pochodzą z doliny
Indusu i Chin. Pierwotnie guziki spełniały funkcję ozdobną. Wykonywane były z
muszelek, drewna i kości. W połowie XII wieku Anglicy wpadli na pomysł używania
ich jako zapięć do odzieży i chociaż obecnie często zastępują go napy, rzepy i
spinki, to nie wyobrażamy sobie, by wyparły guzik całkowicie.
Bohater dzisiejszego dnia ma też
swoje miejsce w literaturze. W książce Pan Kleks autorstwa Jana
Brzechwy poznajemy historię szpaka Mateusza, który poszukuje zagubionego
guzika, aby móc powrócić do ludzkiej postaci. W powieści fantastycznej Koralina autorstwa Neila Gaimana, tytułowa bohaterka poznaje
równoległy świat, w którym mieszkańcy zamiast oczu posiadają guziki. Dlaczego
pewne miejsce zyskało nazwę Guzik i jak wakacje spędziła Agnieszka dowiemy
się z książki Lucyny Skompskiej pt. Wakacje na guziku. W
opowiadaniu „Guzik” Renaty Piątkowskiej tytułowy bohater spędził w kałuży aż
trzy dni i odwiedził wiele ciekawych miejsc. Guzik był także wspaniałym
prezentem, o czym możemy przeczytać w książce Muminki i urodzinowy guzik (na podstawie opowiadań Tove Jansson, tłumaczenie Liliana Fabisińska, Wilga, 2010).
Stanisław Skorupka, Słownik frazeologiczny języka
polskiego, Warszawa 1967, T. 1, s. 271.