"Jesteśmy włosami na głowie bibliotekarza. Ja mam na imię Patryk i rosnę kawałek za uchem". Tak rozpoczyna się historia napisana przez Malinę Prześlugę, która postanowiła opowiedzieć o przyjaźni, przemijaniu, odwadze i marzeniach w nietuzinkowy sposób, bo z perspektywy... włosów! I to nie byle jakich, bo osadzonych na głowie bibliotekarza, co nas osobiście bardzo cieszy. Wszyscy ci, co na co dzień opiekują się książkami, to ludzie o otwartych umysłach, ogromnej wyobraźni i szerokich horyzontach, więc w ogóle nie zdziwił nas fakt, że głowa "patrykowego" bibliotekarza należała niegdyś do hipisa, który w czasach flower-power nie martwił się jeszcze o nieoddane książki, mole książkowe czy porysowane okładki. A przecież od takich zmartwień to dopiero można posiwieć, albo co gorsza - całkiem wyłysieć! O zgrozo! Perspektywa mało pocieszająca i z bólem serca podzielamy strach przed "wypadnięciem" tytułowego Patryka. Bo o czym właściwie jest ta książka? Otóż ta wyjątkowa historia jest próbą znalezienia odpowiedzi na pytanie, dlaczego nagle musimy pogodzić się z utratą miejsca, do którego byliśmy przywiązani. Bo tak już jest, że w końcu nadchodzi dzień, w którym zaczniemy spadać w dół, bądź odlecimy w nieznane na skrzydłach wiatru. Z poczuciem pustki i osamotnienia mierzy się Patryk po stracie Anity, która pewnego dnia po prostu znika, zostawiając po sobie wiarę w marzenia, której nasz tytułowy bohater postanawia być wierny i dzięki której z prostego jak drut włosa pewnego dnia zmieni się w sprężynkę, a wiatr zaniesie go do ukochanej, z którą polecą prosto do gwiazd! Wiara w marzenia przemienia strach i tęsknotę w siłę, odwagę i nadzieję na szczęśliwy finał. Bo taki właśnie będzie, prawda?
A Wy pamiętajcie, że z każdym nieterminowym zwrotem i każdą poplamioną stroną rośnie liczba siwych włosów na głowie bibliotekarza!
Malina Prześluga, Bajka o włosie Patryku, wyd. Tashka, Warszawa 2014 |
Polecamy serdecznie i zachęcamy do wypożyczeń!