Jesień to pora, kiedy popielice układają się do snu, aby przespać siedem najzimniejszych miesięcy, kiedy trudno by im było przetrwać. Bohaterka historii, o której dziś opowiadamy jest jeszcze młodym i pełnym energii zwierzątkiem, dlatego trudno jej wyobrazić sobie pozostawanie w bezruchu przez tyle czasu. Jej wyobrażenie o tym, jak przyjemnie i wesoło można spędzić ten okres stoi w sprzeczności z tradycyjnym cyklem życia popielic.
- My, popielice, potrzebujemy dużo snu. Jesteśmy jedynymi
zwierzętami na świecie, które potrafią tak długo spać. Jesteśmy z tego bardzo
dumni. Popielica, która by tego nie umiała, nie byłaby prawdziwą popielicą!
Mama popielica twierdzi, że zasypianie to łatwizna, dlatego mała popielica stara się zasnąć ze wszystkich sił. Żadna metoda nie działa i wtedy z pomocą przychodzą różne zwierzęta. Każde zna inny sposób: liczenie owiec, słuchanie bajki lub kołysanki, ułożenie się w odpowiedniej pozycji albo przytulenie się do ulubionego pluszaka. Jedno po drugim lis, ślimak, sowa i niedźwiedź zasypiają – ale nie mała popielica!
Czy
zwierzątko znajdzie wreszcie własny sposób na zapadnięcie w sen zimowy i
dołączy do tych, którzy byli tak zmęczeni, że zasnęli wcześniej? Polecamy tę
historię wszystkim śpiochom oraz dzieciom, które nie lubią chodzić spać.
Tekst: Sabine Bohlmann
Ilustracje: Kerstin Schoene
Tytuł: Historia małej popielicy, która nie mogła zasnąć
Wydawnictwo: Mamania
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2020
Liczba stron: 26
Oprawa: twarda