źródło |
Zbliża się czas wakacji, czyli czas, w którym można schować do szuflady znienawidzony budzik i zapomnieć o dźwięku szkolnego dzwonka. Lato to w końcu czas beztroskiej sielanki, więc skoro szczęśliwi czasu nie liczą to na co komu zegar w wakacje? A może właśnie moment, w którym zwalniamy to idealna okazja do tego, by zastanowić się co popycha wskazówki zegara do przodu i dlaczego świadomość upływającego czasu spędza nam często sen z powiek? Na te i inne pytania odpowiada Marcin Pałasz w książce o przewrotnym tytule Szczęśliwi czas liczą!. Rodzinne wakacje nad morzem okazały się bowiem świetną okazją do skonstruowania zegara słonecznego oraz poznania pierwszych urządzeń, za pomocą których kiedyś mierzono czas. Jeśli zastanawiacie się ile trwa doba, chcecie poznać różnicę między szóstą a osiemnastą oraz powód, dla którego na tarczy zegara jest tylko dwanaście cyfr, ta książka z pewnością rozwieje wszelkie wątpliwości!
I teraz pomyślcie sami (...). Czy bylibyście szczęśliwi, gdyby jajko - zamiast na miękko - ugotowało się na twardo?! Gdybyście spóźnili się na pociąg wiozący was nad morze? Albo na samolot, którym mieliście lecieć na wspaniałe wakacje na Wyspach Kanaryjskich...?! A nawet... czy szczęśliwi jesteście, gdy zaśpicie i spóźnicie się do szkoły lub do przedszkola? Albo gdy wasi rodzice spóźnią się do pracy?.
No właśnie... To jak to jest z tym przysłowiem? Czy Tosia i Antek mają racje? Zachęcamy do lektury i dyskusji!
Marcin Pałasz, Szczęśliwi czas liczą! Czyli to i owo o czasie i zegarach, ilustr. A. Nowicki, wyd. Bis, Warszawa 2015.