W ferworze spraw przedświątecznych warto pomyśleć o tych, którym rodzinne ciepło i zrozumienie ze strony najbliższych nie zawsze jest dane. Polecamy książkę o nietypowym, jak na zimowo-świąteczny czas tytule.
„Złodziejka” Katarzyny Wasilkowskiej to rewelacyjna powieść, która doskonale portretuje uczniów ósmej klasy szkoły podstawowej. Jest autentyczna, twarda i mocna, a jednocześnie delikatna i wzruszająca. To książka, o której trudno zapomnieć.
Przed Wami historia o presji, przyjaźni, pierwszych uczuciach i wyborach, które bolą, i o tym, jak łatwo przekroczyć granicę… i jak trudno się potem cofnąć.
![]() |
| okładka pochodzi ze strony https://wydawnictwoliteratura.pl/ksiazki/zlodziejka/ |
„Przestrzeń między nami wypełnia poczucie winy, które
wiecznie przepychamy – ona na mnie, ja na nią.”
Ten cytat to klucz do duszy Złodziejki. Książki, która nie krzyczy, a jednak
rozdziera. Która nie prosi o współczucie, a mimo to trudno powstrzymać łzy.
Poznajemy Marikę – dziewczynę, która z pozoru ma w sobie twardość betonu, a pod
spodem kruchość szkła. Zamyka drzwi na trzy zamki, kontroluje każdy szczegół
jakby bała się, że jeśli coś wymknie się spod jej władzy, runie cały świat. W
relacji z matką czuć zimno i napięcie, jakby obie wciąż mierzyły się z dawnym
bólem, z wyrzutami sumienia, które nie znajdują ujścia.
Od najmłodszych lat Marika nie pasowała do żadnej szufladki. Nie była królową
przedszkola, nie chciała być ofiarą. Już wtedy wiedziała, że „spokój trzeba
sobie wywalczyć” – i robiła to z odwagą, która czasem przerażała nawet ją samą.
Później broniła słabszych, walczyła z niesprawiedliwością, a gdy dorośli
zawodzili – przejmowała ich rolę. W jej buncie nie ma pustej złości, jest
rozpaczliwe pragnienie bycia zauważoną, zrozumianą, kochaną.
Pod maską odwagi i sarkazmu kryje się jednak dziewczyna zraniona emocjonalnie,
spragniona akceptacji i zainteresowania, zwłaszcza ze strony matki. Marika jest
czujna, zorganizowana i pełna gniewu, który wykorzystuje, by przetrwać w
świecie, w którym nie czuje się kochana.
Wasilkowska pisze z niezwykłą przenikliwością. Jej język jest prosty, ale pełen
czułości i prawdy. Złodziejka to historia o dziewczynie, która kradnie spokój
innym, by odzyskać własny. O dziecku, które musiało nauczyć się walczyć
wcześniej, niż nauczyło się ufać.
Wrażenia po lekturze
Czytając, czułam, jak w gardle rośnie gula, a w sercu – ciepło i bunt
jednocześnie. Marika irytuje, wzrusza, zaskakuje. Jest prawdziwa. Z każdą
stroną coraz bardziej widać, że to nie historia o złodziejce rzeczy, ale o
złodziejce emocji – takiej, która wyciąga z czytelnika wszystko, co długo było
schowane.
Dla kogo:
Dla nastolatków i dorosłych, którzy kiedykolwiek czuli się niezrozumiani.
Dla tych, którzy lubią literaturę o dojrzewaniu, o emocjach, które parzą.
Dla nauczycieli, rodziców i wychowawców – by lepiej zrozumieli, jak bardzo
młodzi potrafią milczeć, kiedy krzyczą.
Źródło: https://nakanapie.pl/recenzje/zlodziejka-zlodziejka







