niedziela, 28 października 2018

Jakiego koloru są buziaki?



 Jesienne kolorowe liście powoli odchodzą w niepamięć. Słońca też próżno szukać na niebie. Wokół nas jest szaro, ponuro i coraz ciemniej. Dlatego warto sięgnąć po książkę, w której jest mnóstwo kolorów. Hiszpańska autorka i ilustratorka – Rocio Bonilla przygotowała dzieciom wspaniałą opowieść o kolorach i uczuciach.



Bohaterką książki jest Monika, zwana przez wszystkich MINIMONI. Kiedy pędzi na rowerze, może nawet prześcignąć wiatr. Dba o roślinki na balkonie, delektuje się ciastem truskawkowym i z zainteresowaniem słucha bajek, które opowiada mama.


Ale jej ulubionym zajęciem jest malowanie. Potrafi doskonale dobierać kolory, dzięki czemu powstają „czerwone BIEDRONKI, niebieskie NIEBO i żółte BANANY”. Pewnego dnia Minimoni postanowiła dowiedzieć się, jakiego koloru powinna użyć, aby narysować buziaki. I tak, wraz z bohaterką tego uroczego opowiadania możemy sprawdzić, jaki kolor będzie właściwy. W nieco filozoficzny sposób mała Monika próbuje rozstrzygnąć na korzyść jednego z kolorów. Ale okazuje się, że to wcale nie jest takie proste. Piękne są przecież żółte słoneczniki, ale już rój pszczół niekoniecznie.  Zielony też jest fajny, ale podczas posiłków nie bardzo.



 
Podobnie jest z kolorem białym – dziewczynka lubi śnieg i świecące gwiazdy, ale ta barwa kojarzy się jej też z zimnem, a buziaki są przecież ciepłe. Dopasowywanie kolorów do buziaków, bardzo ją zmęczyło i niestety nie dało odpowiedzi na pytanie, które jednocześnie jest tytułem książki.

Czy Tobie uda się dowiedzieć, jakiego koloru są buziaki?

 



Tekst i ilustracje: Rocio Bonilla
Tytuł: Jakiego koloru są buziaki?
Tłumaczenie: Przemysław Szczur
Wydawnictwo: Tadam
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2017
Oprawa: twarda
Objętość: [32] strony

wtorek, 23 października 2018

Jak pokonać strachy?




Z okładki patrzą na nas groźnie wyglądające oczy jakiegoś stracha ze zmarszczonymi brwiami. Prezentuje się dosyć przerażająco, więc nic dziwnego, że mała dziewczynka zerka na niego bardzo niepewnie. To narratorka wciągającej i jednocześnie pouczającej opowieści o tym, jak pokonać własne obawy i zamienić lęk na odwagę.




Na początku historii dowiadujemy się, że wszystkie strachy dziewczynki mogłyby utworzyć górę przerastającą ją wielokrotnie swoją wysokością. Jest ich naprawdę dużo - zarówno w dzień, jak i w nocy! Groźna może być ciemność, duży pies sąsiada, zbyt szybko wirująca karuzela, burza z piorunami i zgubienie się wśród sklepowych półek. Ochroną przed nimi mogą być różne kryjówki: wymyślone igloo albo własne łóżko, obowiązkowo ze stojącą obok włączoną lampką. Pomaga również nucenie piosenek i tańczenie. Oczywiście o pomoc w przegonieniu lęków można poprosić rodziców. Pocieszyć może także starsza siostra, którą narratorka opowieści jest dla małej Lileczki.  



W trakcie czytania historii dziewczynki dowiadujemy się, że jeszcze nie tak dawno lista jej obaw była dłuższa. Rosnąc i poznając świat, pokonała wiele z nich. Mimo że nadal podskakuje ze strachu na widok niewielkiego pająka, czuje spokój i pewność siebie w innych sytuacjach.    




Warto przeczytać wspólnie z dzieckiem książkę „Moje małe strachy: księga odwagi” autorstwa Jo Witek, a następnie porozmawiać z nim o tym, czego się boi. Czy spodobają mu się sposoby na pokonanie lęków, wymyślone przez dziewczynkę, a może wymyśli własne?    



Książka jest atrakcyjna również pod względem wizualnym za sprawą kolorowych, często abstrakcyjnych obrazków, które przemówią do dziecięcej wrażliwości i wyobraźni. Dodatkowym atutem są wycięte w kartkach otwory o różnych wielkościach i kształtach, dzięki którym ilustracje zyskują na oryginalności.


Autor: Jo Witek
Ilustracje: Christine Roussey
Tytuł: Moje małe strachy: księga odwagi
Wydawnictwo: Mamania - Grupa Wydawnicza Relacja
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2018
Liczba stron: 28
Oprawa: twarda