czwartek, 31 sierpnia 2017

W słoneczny letni dzień

W słoneczny letni dzień to czysta przyjemność przebywać na łonie natury i oddawać się słodkiemu lenistwu, wylegując się w trawie albo na plaży na rozgrzanym piasku. Dzisiaj polecamy książkę, która jest pochwałą nicnierobienia.

„Brzuchem do góry” Urszuli Palusińskiej ukazuje świat, którego nie dostrzegamy w codziennym pośpiechu. A wystarczy położyć się wygodnie, wystawić brzuch do słońca i patrzeć. Po chwili przeleci nam nad głową ważka albo wiewiórka zerknie na nas z drzewa. Możemy też udawać, że nas nie ma, zakrywając głowę gazetą lub słomkowym kapeluszem. Albo pooglądać swoją stopę ustawioną pod różnymi kątami i patrzeć, jak między palcami prześwituje słońce.



Książka opiera się na pomyśle ukazania przebiegu jednego letniego dnia, od rana do wieczora, za pomocą obrazu i minimalnej ilości słów. Spacerujemy z dziewczynką, która jest na wakacjach u cioci i wujka, i razem z nią podglądamy, jak jej rodzina, sąsiedzi i inne napotkane osoby spędzają czas. Wujek nie miał ochoty odchodzić daleko od domu, więc leży na ławce w ogrodzie. Widocznie zmęczył się czytaniem gazety, bo nakrył nią głowę. Ciocia, ubrana w elegancką sukienkę, buty na obcasie i ze sznurem korali na szyi, znalazła w trakcie gotowania obiadu chwilę na odpoczynek na leżaku ustawionym w cieniu drzewa. Emilia, być może siostra albo kuzynka dziewczynki, bardzo lubi się opalać, a sąsiadce nie spieszy się aż tak bardzo do sklepu, żeby nie poleżeć w trawie i nie spróbować zdmuchnąć całego dmuchawca. Nawet listonosz i stolarz mają przerwę w pracy.



Uwagę przyciąga nietypowy format i minimalistyczne ilustracje. Urszula Palusińska zastosowała ograniczoną paletę barw, dużo jest tutaj czerni, kanciastych form i konturów, ale i zabawy formą i proporcjami. Całość fantastycznie oddaje klimat błogości towarzyszącej wakacyjnej porze.
 
Zachęcamy do sięgnięcia po książkę i życzymy przyjemnego leniuchowania!   



Autor: Urszula Palusińska
Tytuł: Brzuchem do góry
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2017
Liczba stron: 32
Oprawa: twarda

środa, 30 sierpnia 2017

Brawo Rózia!

Czy twoje dziecko zna już nazwy różnych zawodów? Czy wie, czym zajmuje się inżynier? Jeśli nie, przeczytajcie razem historię o Rózi Rewelce.


Rózia chodzi do jednej klasy z Ignasiem, chłopcem, którego być może znacie z książki „Ignacy Kitek, architekt”. Obydwoje dzieci łączy pasja do budowania konstrukcji z różnych, często niecodziennych materiałów, ogromna wyobraźnia oraz marzenia, za którymi próbują podążać. Rózia składa swoje maszyny wieczorami, w wielkiej tajemnicy przed wszystkimi. Kiedyś chwaliła się rodzinie niesamowitymi wynalazkami własnej produkcji - podawaczem hot dogów, helowymi spodniami, kapeluszem odstraszającym węże – dopóki nie zniechęciła jej reakcja wuja. Na szczęście na jej drodze staje dorosły pozytywnie nastawiony do pasji dziewczynki. Praciotka Róża, która w przeszłości budowała samoloty, zachęca swoją małą imienniczkę do śmiałości i wiary w siebie; ponadto uczy ją, że należy próbować i próbować, mimo porażek, aby odnieść sukces.


Autor: Andrea Beaty
Tytuł: Rózia Rewelka, inżynierka
Wydawnictwo: Kinderkulka
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2017
Liczba stron: 32
Oprawa: twarda

wtorek, 29 sierpnia 2017

O chłopcu, który budował marzenia

Ignaś Kitek już w wieku dwóch lat zbudował przed domem replikę egipskiego Sfinksa z gliny, która była parokrotnie wyższa od niego. Kolejne lata rozwoju chłopca przyniosły coraz to bardziej fantazyjne budowle z użyciem niecodziennych materiałów – jabłek albo naleśników. Rodzice wspierali talent małego Ignacego, natomiast zamiłowanie chłopca do architektury miało zostać przystopowane, kiedy znalazł się w drugiej klasie, będącej pod opieką pani Alinki. Kiedy nauczycielka robiła dzieciom wykład o tym, że zachwycanie się pięknym budynkami jest co najmniej niemądre, Ignaś zdążył zbudować strzelisty zamek z kredy. Niestety, musiał szybko rozebrać swoje dzieło pod surowym wzrokiem pani Ali. Na Ignacego czekało jednak wyzwanie, które wymagało od niego wykorzystania własnej wiedzy o budowlach oraz umiejętności, bez których przyszły architekt się nie obejdzie. O tym, jak sobie poradził, przeczytajcie sami.



Książka pokazuje młodym czytelnikom, że trzeba wierzyć w siebie i wytrwale dążyć do celu, mimo pojawiających się przeszkód. Uczy też dzieci, na przykładzie postaci nauczycielki Ignasia, że uprzedzenia mogą być skutkiem jakichś wydarzeń z przeszłości, np. z dzieciństwa i warto spróbować je zrozumieć, kierując się empatią. Z kolei rodzicie znajdą w tej historii przesłanie, że warto wspierać zainteresowania dziecka oraz pozwalać mu na spontaniczną zabawę.



Treść jest bardzo przyjemna w odbiorze dzięki wierszowanemu i rymowanemu tekstowi, który doskonale uzupełniają dowcipne ilustracje. Sprawdźcie, czy znajdziecie rysunek ptaszka, który naśladuje chłopca niosącego wiązkę gałęzi potrzebnych do budowy mostu. I co ma na talerzu kot, kiedy Ignaś buduje łuk z naleśników.  


Autor: Andrea Beaty
Tytuł: Ignaś Kitek, architekt
Wydawnictwo: Kinderkulka
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2017
Liczba stron: 32

Oprawa: twarda

piątek, 25 sierpnia 2017

„Bartłomiej i Barnaba” Éva Janikovszký (bardzo wesoła opowieść)

W poszukiwaniu utworów pisarzy węgierskich, trafiłam na wydaną w 1984 roku książkę pt. „Domek z klocków”. Zawiera wybór bajek z Międzynarodowej Serii Książek dla Najmłodszych, wśród których znajduje się zabawna opowieść. 

Utwór prezentujemy w ramach obchodów Roku Kultury Węgierskiej








Autor: Éva Janikovszký

Tytuł: Bartłomiej i Barnaba
Przełożyła: Krystyna Boglar
Ilustrował: László Réber




Bohaterami bajki pt. „Bartłomiej i Barnaba” autorstwa Évy Janikovszký są jamniki-bliźniaki. „Z jamniczymi bliźniętami ciocia Barbara przydreptała do wujka  w jego dzień urodzin”. Wujek Baltazar dość długo próbował odgadnąć, co zawiera okrągłe pudło. Ponieważ żadna z odpowiedzi nie była trafiona, zniecierpliwiona ciocia Barbara zdjęła przykrywkę. „Wujek rzucił okiem na zwinięte w kłębek pieski i ucałował ciocię Barbarę w czoło. – Nigdy w życiu nie widziałem niczego słodszego, droga Barbaro! – odrzekł”.

"Bartłomiej i Barnaba zawsze pachną lawendą!"

"Oba jamniki cały dzień radośnie merdały ogonkami (...) jakkolwiek mało doświadczone były jeszcze jamnicze bliźniaki, to jednak nigdy nie myliły cioci Barbary z wujkiem Baltazarem".

I tu zaczyna się karuzela pomyłek i zabawnych sytuacji. Ponieważ, jak  już wiecie, pieski były podobne do siebie jak dwie krople wody, ciocia i wujek mieli problemy z odróżnieniem ich. Nie pomogły nawet wstążeczki – niebieska i czerwona, którymi Bartłomiej i Barnaba zostali oznaczeni. Muszę przyznać, że sama też pogubiłam się czytając tę zabawną historię. Na szczęście, sposób na rozwiązanie problemów z rozróżnianiem jamników znalazły… No właśnie, kto? Odpowiedź znajdziemy na końcu bajki, do przeczytania której gorąco zachęcam!

Przy okazji, czy zwróciliście uwagę na imiona wszystkich bohaterów?





Domek z klocków, Instytut Wydawniczy „Nasza Księgarnia”, Warszawa 1984

środa, 16 sierpnia 2017

„Sempé i jego świat”

„Katarzynka”, „Mikołajek” i „Historia pana Sommera” 
to tytuły, które łączy postać rysownika i ilustratora francuskiego. 
Urodzony w Bordeaux, 
Jean-Jacques Sempé
 17 sierpnia obchodzi 85. rocznicę urodzin.


"Kiedy byłem mały, robienie rozgardniaszu było moją główną rozrywką"

Z notki biograficznej dowiadujemy się, że nie był zbyt pilnym uczniem, i jego zachowanie pozostawiało wiele do życzenia, przez co został usunięty z liceum w Bordeaux. Podejmował różne prace: jako wychowawca kolonijny, goniec i pomocnik u dostawcy win.
W 1951 rozpoczął owocną współpracę z René Goscinnym, w tym samym roku zaczyna się też rozkwit jego kariery rysownika. Pierwszą nagrodę otrzymuje mając 20 lat (w 1952 roku), a jego prace publikowane są w takich magazynach jak „The New Yorker” i „Paris Match”. Pierwszy tom rysunków SempégoRien n'est Simple” (Nic nie jest proste), ukazał się w 1962 roku, a takich arcydzieł humoru ukaże się jeszcze 30.



„Sempé i jego świat” to pierwszy polskojęzyczny album artysty. Czytelnik odnajdzie w nim zarówno ducha niesfornego Mikołajka, jak i niezmiennie zabawny komentarz do współczesności. Dzięki zmysłowi obserwacji artysta przedstawia dziwactwa człowieka i niedoskonałości życia codziennego. Charakterystyczna kreska jest ironiczna, a jednocześnie pełna czułości dla ludzkich słabości. 





- Trzeba być ciekawym, iść do świata, do innych. Problem w tym, rzecz jasna, że to trochę trwa...

- Mówiłam ci: przebierzże się, zanim zaczniesz na nich krzyczeć!


Największą sławę przyniosły mu ilustracje do książek o przygodach Mikołajka autorstwa René Goscinnego. Stworzył wspaniałą galerię postaci małych urwisów, bez których nie wyobrażamy sobie lektury tej wielotomowej serii.





"- Puentować? - zdziwił się Rosół.
- W żadnym razie! Trzeba wybić!".

"Gotfryd przyszedł ostatni: zawsze tak robi, kiedy ma nam pokazać nową zabawkę".

"- Mikołaj! Nie chcę, żebyś dotykał się do tego lustra! Zrozumiałeś?".



W kameralnej opowieści autorstwa Patricka Modiano „Katarzynka” podkreślił marzenia małej dziewczynki uczęszczającej na lekcje baletu, charakter pana Casterade, wspólnika jej ojca. W tej historii jest też wiele niedopowiedzeń i zagadkowych osób. Ale nie brakuje też ojcowskiej miłości, wyobraźni i spotkań z przyjaciółką.





"Podczas codziennego golenia obowiązywał nas pewien rytuał: tata z pędzlem w dłoni gonił mnie po całym domu i usiłował umazać mi twarz pianą. Potem musieliśmy starannie wycierać okulary, bo ich szkła były pochlapane mydłem do golenia".

"- Gdybym dobrze widziała bez okularów, tańczyłabym o wiele gorzej. To pewnego rodzaju korzyść."


Niesamowicie opowiedziana „Historia pana Sommera” autorstwa Patricka Süskinda jest pełna fantazji i humoru i aż trudno oderwać się na moment od lektury. Narrator przedstawia postać pana Sommera przez pryzmat własnych przeżyć z dzieciństwa. Opowiada o zamiłowaniu do chodzenia po drzewach, o nieprzyjemnych lekcjach gry na pianinie i dość nietypowej jeździe na rowerze. Cały czas towarzyszy nam postać tajemniczego pana Sommera, o którym nie wiadomo prawie nic. Rysunki Sempé dopełniają narrację w charakterystyczny dla niego sposób.




"Nietrudno było go rozpoznać. Nawet z daleka wygląd jego wykluczał wszelką pomyłkę. Zimą nosił długi, czarny, bardzo obszerny i osobliwie sztywny płaszcz, który przy każdym kroku podrygiwał wokół ciała jak zbyt luźny futerał, do tego kalosze, a na łysinie czerwoną czapkę z pomponem".
"Potem można było zobaczyć ziarenka, wpierw małe jak łepek od szpilki, potem rosnące do rozmiarów groszku, kulek do gry, aż wreszcie na maskę sypały się wręcz roje gładkich białych piłeczek, które natychmiast znów odskakiwały w górę, tak że od tej dzikiej kotłowaniny dostawało się zawrotu głowy".

 

Źródło:
Jean-Jacques Sempé, Sempé i jego świat, wyd. Znak, Kraków 2007.
Jean-Jacques Sempé, René Goscinny, Mikołajek. Książka rozkładanka, wyd. Znak, Kraków 2008.
Patrick Modiano, Katarzynka, wyd. Czuły Barbarzynca Press, Warszawa 2008.
Patrick Süskind, Historia pana Sommera, wyd. Świat Książki, Warszawa 2006.

niedziela, 13 sierpnia 2017

„Wakacje czarownic” Anna Sójka




Jak pech, to pech! Tak pomyślała Amelka Abecińska o tym, co ją spotkało. Otóż nasza bohaterka, a jednocześnie uczennica szkoły czarownic (A. Sójka, „Szkoła czarownic”, wyd. Bajka, Warszawa 2010) szykowała się na wakacyjny wyjazd ze swoją najlepszą przyjaciółką, Maryjką Mąciwodą. Aż tu nagle okazało się, że dopadła ją czaralergia wakacyjna. No i plany trzeba było bardzo szybko zmienić. I zamiast na magkolonie, Amelka pojechała na obóz odczulający w Zagórach Zgryźliwych. Wtedy pomyślała, że to będą „Najgorsze Wakacje Świata”.

Czaralergia

Pierwszy list do rodziców, był pełen rozgoryczenia. Ale czy na pewno? Wprawdzie Amelka napisała w nim, że nigdy jeszcze nie była w tak nudnym miejscu i nigdy nie spędzała czasu w tak nudnym towarzystwie. Wspomniała też, jak wygląda pokój, w którym mieszka: „mój jest w modraki i niezapominajki, a meble mam białe w żółte kropeczki” (podobno zawsze o takim marzyła!). Razem z nowo poznaną grupą przyjaciół spaceruje po uliczkach magicznego miasteczka, jeździ na czaruzeli oraz zgórskiej kolejce, a po podwieczorku świetnie bawi się podczas gry w szachomrówki. A zatem, czy te odczulające wakacje faktycznie są aż tak nieudane?

Mapoczytacze

Mapa Skarbów

Skrzynia z Zaskarbnikami

To jeszcze nie wszystkie atrakcje, jakie spotkają naszą bohaterkę podczas pobytu na obozie. Wspomnę tylko, że znajdzie się moment na poszukiwanie skarbu, a dzięki mapoczytaczom (powstają dzięki specjalnej miksturze z malin) Amelka i jej koledzy będą wiedzieli Gdzie Powinni Skręcić”. Oprócz tego Amelka będzie starała się zdobyć medal podczas Święta Nudy, pozna atrakcje miasteczka w Zagórach Zgryźliwych i dowie się, jakie skutki przyniesie zjedzenie nieprzyjaźnika podstępnego.


A czy Amelce Abecińskiej i pozostałym obozowiczom uda się odnaleźć ukryte zaskarbniki ? - odsyłam Was do książki „Wakacje czarownic” Anny Sójki. Dzięki dołączonej planszy możecie  też zagrać w SKARBOBRANIE. 



To książka naprawdę magiczna…

Autor: Anna Sójka
Tytuł: Wakacje czarownic Seria z... Dreszczykiem
Ilustracje: Grażyna Rigall
Wydawnictwo: Bajka
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2012
Oprawa: twarda
Liczba stron: 39 [3]
Seria: Seria z… Dreszczykiem
Wiek: 7+






Seria z… dreszczykiem to gratka dla dzieci, które zaczynają samodzielnie czytać książki. Przejrzysty tekst, dużo ciekawych ilustracji, frapująca, dowcipna narracja i format: „dorosłej” powieści zachęcają do lektury. Czytanie przychodzi z łatwością, stając się świetną zabawą.


Źródło:




wtorek, 8 sierpnia 2017

Magiczne ilustracje Katalin Szegedi

KATALIN SZEGEDI

Urodziła się w Budapeszcie. Studiowała w Węgierskiej Akademii Sztuk Stosowanych, specjalizując się w grafice książkowej. W 1991 roku uzyskała dyplom, a w1994 otrzymała stypendium na wyjazd do Rzymu i pogłębianie swoich umiejętności warsztatowych. W 2001 roku wygrała na Węgrzech konkurs na "Najpiękniejszą książkę dla dzieci" i zaczęła współpracować z zagranicznymi wydawcami literatury dziecięcej.




Niedawno zachęcaliśmy do przeczytania książki „Lenka” (więcej znajdziecie TUTAJ), która urzekła nas mądrą opowieścią o radzeniu sobie z brakiem akceptacji wśród rówieśników oraz pełnymi detali ilustracjami. 







Teraz chcemy zwrócić uwagę na kolejne tytuły, które łączy postać wielokrotnie nagradzanej ilustratorki - Katalin Szegedi.

W książce pt. „Narodziny księżniczki” autorstwa
Ildikó Boldizsár poznajemy dziewięć niebiańskich księżniczek, które pojawiają się zawsze wtedy, gdy na świat przychodzi dziewczynka. Każda z nich przynosi ze sobą „serdeczne życzenie”. I chociaż są to podarunki, „których nie  można wziąć do ręki”, to na zawsze pozostaną w sercu obdarowanej osoby, a jednocześnie może się ona dzielić tymi podarunkami z innymi. Książka jest poetycką opowieścią o byciu kobietą, przedstawioną przez pryzmat różnych kręgów kulturowych. Katalin Szegedi znakomicie oddała tekst obrazem, w którym zastosowała mnóstwo zdobień, kolorów i detali. Stosując technikę kolażu przedstawiła tajemniczość i delikatność. Każda kolejna ilustracja przenosi nas w świat pełen magii i ulotności, a jednocześnie pozwala pozostać w świecie realnym.

"Wamweru jest córką sawanny. Wszędzie tam, gdzie się zjawi, zakwitają drzewa, a ziemia rodzi obficie" - jej podarunek "Bądź dobra!"

"Netta narodziła się z deszczu. Wie wszystko o wodzie, zna tajemnice strumieni i rzek, mórz i oceanów" - jej podarunek "Bądź prawdomówna!"

"...największym darem, jaki możesz komuś ofiarować jest twój uśmiech"

"Armelle jest córką ptaków. Potrafi latać i zna mowę zwierząt" - jej podarunek "Bądź czystego serca!"

"Aurita jest córką gwiazd. W jej oczach migocze gwiezdny blask" - jej podarunek "Bądź piękna!"


Nie trzeba się długo zastanawiać, kto jest twórcą ilustracji do książki Alexandry Mpize pt. „Flabelino i dziewczynka, która bała się spać”.

Charakterystyczna i rozpoznawalna kreska, delikatność postaci, zastosowane kolory i dbałość o szczegóły – to prace Katalin Szegedi. Na parapecie okna siedzi dziewczynka, która patrzy na pogrążone we śnie domy i ich mieszkańców. Sama nie chce zasnąć, bo wtedy przychodzą do niej senne koszmary. Przyjaciele – wróbel Fil, mysz Egla, kot Cymon i pies Rufus – szukali różnych sposobów, aby pomóc jej zasnąć. Ale niestety, na próżno. Aż pewnego dnia stała się rzecz niesłychana! Zginął zegar, który pozwalał mieszkańcom normalnie funkcjonować. Okazało się, że sprawcą tego jest niejaki Flabelino. Aby sprowadzić elfa i odzyskać zegar „jeden z mieszkańców miasteczka powinien przez trzy dni i trzy noce nieustannie czuwać w miejscu, gdzie wcześniej stał zegar. Ale uwaga, nawet na moment nie może zasnąć!”. Domyślacie się już, kto podjął się tego zadania? Macie rację – dziewczynka, przezywana przez wszystkich Śpioszką. Czy i jakie lekarstwo na złe sny podarował jej Flabelino? Zakończenie kryje się w książce z pięknymi ilustracjami Katalin Szegedi.

"Potem siadła na parapecie i czekała na świt"

"I nagle stał się cud: wielki zegar ponownie pojawił się na placu, na swoim dawnym miejscu za pięknym ogrodzeniem, by znów co godzina przypominać mieszkańcom miasteczka o mijającym czasie"

"Od tego dnia dziewczynka nie bała się kłaść do łóżka. Każdej nocy smacznie spała i miała najpiękniejsze na świecie sny"

Dziewczynka, mysz Egla i wróbel Fil

A jeśli chcielibyście poznać więcej prac pani Katalin zajrzyjcie na blog http://szegedikatalin.blogspot.com/.


Książki prezentujemy w ramach obchodów Roku Kultury Węgierskiej.


1.
Autor: Ildikó Boldizsár
Tytuł: Narodziny księżniczki
Ilustrator: Katalin Szegedi
Tłumaczenie z angielskiego: Marta Bręgiel-Benedyk
Wydawnictwo: Marta Bręgiel-Benedyk Wydawnictwo Namas
Rok i miejsce wydania: Poznań 2010
Oprawa: twarda
Liczba stron: [36]

2.
Tekst i ilustracje: Katalin Szegedi
Tytuł: Lenka
Przekład: Sebastian Stachowski
Wydawnictwo: Marta Bręgiel-Benedyk Wydawnictwo Namas
Rok i miejsce wydania: Poznań 2010
Oprawa: twarda
Liczba stron: 29 [3]

3.
Autor: Alexandra Mpize
Tytuł: Flabelino i dziewczynka, która bała się spać
Ilustrator: Katalin Szegedi
Tłumaczenie z angielskiego: Ewa Ziemska
Wydawnictwo: Arkady
Rok i miejsce wydania: Warszawa 2005
Oprawa: twarda
Liczba stron: [24]

Źródło:
* Notka biograficzna pochodzi z książki  A. Mpize, Flabelino i dziewczynka, która bała się spać, Warszawa 2005
* Zdjęcie Katalin Szegedi pochodzi ze strony  https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhzZbsXoyBI6kbvvsLmErlxN0dBlFvseXq-JaM3xwRXX9p2IDhOrOaNkb3gSnziLKL2eGwv_2h1YzGLquUyF8vqEbe-aRvWaHLfIW4jWyiaMjLQqLpKhdfAFnF3X8H1mwqOqUJ7RLhtlw/s1600/szegedi+kata+portr%25C3%25A9.jpg