poniedziałek, 26 lutego 2018

Pralinka (słodka dziewczynka?)





Chociaż tytuł książki Fanny Joly kojarzy się ze słodyczami (pralinki to niewielkie czekoladki nadziewane masą kremową lub orzechową), to zapewniam Was, że nie znajdziecie tu przesłodzonych opowieści o mega super grzecznej dziewczynce. Jednocześnie, nie nastawiajcie się na spotkanie z łobuziarą, która nikogo nie słucha i demoluje wszystko, co spotka na swej drodze.






Alinka Mętlik, bohaterka książki pt. „Pralinka” autorstwa Fanny Joly mieszka w Wesołkowie. To rezolutna, pełna energii ośmiolatka, która uwielbia kolor różowy i słodkości o smaku cytrynowym (jogurty, lody, cukierki i lemoniadę) i nigdy nie rozstaje się z Gryzakiem, maskotką-lwem. Dziewczęcy spokój lubią mącić (może to kwestia nazwiska) dwaj starsi bracia, Wiktor i Jan-Maksencjusz (zwany często Mad Maksem). To właśnie oni wymyślili i co gorsze, powtarzają je nazbyt często, przezwisko Alinka-Pralinka (zamiennie z Pralinka-dziecinka). Chociaż rodzice stale im powtarzają, że słowa tego nie wolno przy siostrze wymawiać, to sami już wiecie, że zakaz ten jest stale łamany. Wtedy nasza bohaterka startuje „z atakiem turbobeku”, który opanowała do perfekcji. Uwierzcie mi, nie chcielibyście tego słyszeć!


Rodzice wspomnianej trójki rodzeństwa są nieco zapracowanymi właścicielami kwiaciarni, którym z pomocą przychodzi babcia, Małgosia Mętlik. W każdy wtorkowy wieczór państwo Mętlikowie udają się na kolację do restauracji, aby odetchnąć choć na chwilę od „uroczej” dzieciarni. To jeden z najulubieńszych dni tygodnia Alinki, bo babcia (oczywiście w granicach rozsądku) pozwala im robić to, na co tylko mają ochotę, a z rodzicami niestety takie sytuacje nie mogłyby mieć miejsca.

Nie można pominąć tu jeszcze dwóch osób, które nierozerwalnie łączą się z postacią głównej bohaterki. Jest nią Celina, przyjaciółka Alinki i koleżanka z klasy (niestety nie siedzą już w jednej ławce, o czym zadecydowała wychowawczyni, pani Ołówek – za często bowiem rozmawiały na lekcjach) oraz Krzyś Trufla – ukochany Alinki, miłośnik muzyki klasycznej, wirtuoz gry na skrzypcach i w ogóle naj!


„Pralinka” to książka, w której nie ma nudnych historii, głośne wybuchy śmiechu są gwarantowane, a zakończenie nie zawsze jest oczywiste. Mnie zauroczyła, więc już teraz sięgam po kolejną część przygód pt. „Pralinka nie daje za wygraną”.


Autor: Fanny Joly
Tytuł: Pralinka
Przełożyła: Magdalena Talar
Ilustracje: Ronan Badel
Wydawnictwo: Znak Emotikon
Rok i miejsce wydania: Kraków 2017
Liczba stron: 344
Oprawa: twarda


środa, 14 lutego 2018

Co to znaczy być zakochanym?





Zakochany to… No właśnie, kto? Spróbujmy znaleźć odpowiedź w książce Rebecci Dautremer  „Zakochani”.






Na to, jak się „objawia” zakochanie każdy z bohaterów ma własną teorię. Często wystarczy zrobić tylko jeden krok i już się wpada, na dodatek po same uszy. Najczęściej zakochanych spotkać można w bajkach – królewny i księżniczki, książęta i królowie, więc można przypuszczać, że to tylko wymysły. Zakochani chodzą jak zahipnotyzowani, mogą być smutni albo radośni, popadają w euforię i zachowują się jak szaleni. Niektórym zakochanie kojarzy się z deszczem, burzą i błyskawicami, bo spada na nich „jak grom z jasnego nieba!”. Czy zatem nie powinno się mieć przed tym jakiejś ochrony, na przykład w postaci parasola?

Jest też kolejna teoria, według której „zakochanie czuje się w sercu”. Czy to oznacza, że jest coś z nami nie w porządku?, zaczynamy chorować?, powinniśmy pójść do lekarza?
A kiedy już się zakochamy, to na jak długo: „czy na pięć minut?”, na całe życie?

"Jakie to męczące, być zakochanym! - westchnęła Sylwia."


Czy zakochanie jest obowiązkowe, a jeśli tak, to dla kogo: pań, panów, dzieci czy rodziców? Czy można się zakochać będąc dzieckiem, czy trzeba czekać, aż się będzie dorosłym?

Podążajmy zatem za bohaterami po stronach przepięknie zilustrowanej poetyckiej historii.


"I Sylwia pomyślała sobie, że oni wszyscy nie mają pojęcia o zakochanych!"










Tekst i ilustracje: Rebecca Dautremer
Tytuł: Zakochani
Przełożyła: Jolanta Sztuczyńska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2005
Liczba stron: [34]
Oprawa: twarda

czwartek, 1 lutego 2018

Pan Mamutko i zwierzęta



Autor: Paweł Beręsewicz
Tytuł: Pan Mamutko i zwierzęta
Ilustracje: Ewa Podleś
Wydawnictwo: Skrzat
Rok i miejsce wydania: Kraków 2017
Liczba stron: 92 [4]








Pan Mamutko wraz z żoną mieszka w Sianoku, w domu pełnym różności. Tytułowy bohater opowiadań Pawła Beręsewicza jest miłośnikiem zwierząt i specjalistą od porozumiewania się z nimi. Dzięki tej umiejętności może rozwiązać wiele trudnych spraw lub wybrnąć z dość kłopotliwych sytuacji. 

Dzięki konwersacji z przedstawicielami świata zwierząt potrafi zdopingować ślimaka do bicia życiowych rekordów, a podczas międzynarodowych konferencji – znaleźć wspólny język dla przedstawicieli ras różnych narodowości. 


ilustr. Ewy Podleś do opowiadania "Jak pan Mamutko został trenerem"


ilustr. Ewy Podleś do opowiadania "Jak pan Mamutko znalazł wspólny język" 


Pan Mamutko lubi też piesze wędrówki po górskich szlakach oraz rowerowe wycieczki. Podczas jednej z takich wypraw stracił w górach połowę swetra, a w trakcie kolarskiej eskapady uciął sobie pogawędkę z żyrafą z ruchu oporu – pseudonim Smukła.


ilustr. Ewy Podleś do opowiadania "Jak pan Mamutko skrócił sweterek"


ilustr. Ewy Podleś do opowiadania "Jak pan Mamutko trafił za kraty"


Chociaż znajomość rozumienia mowy zwierząt znacznie ułatwia panu Mamutko życie, to są też sytuacje, kiedy całkiem przypadkowo, a jednak w odpowiednim momencie z kłopotów wybawia go żona – pani Mamutko.


Książka pt. „Pan Mamutko i zwierzęta” autorstwa Pawła Beręsewicza pełna jest niespodziewanych zwrotów akcji i mnóstwa humorystycznych sytuacji. Podczas lektury trudno powstrzymać się od głośnych wybuchów śmiechu.