wtorek, 11 lipca 2017

„Syn ogrodnika” János Háy

Podczas wakacyjnych miesięcy, każdy z nas wyruszy „dokądś”, będzie snuć plany na „później”, a przede wszystkim odda się marzeniom, bo właśnie teraz jest na to najwięcej czasu. Podróż nie musi być wcale bardzo odległa, bo może jedynie kilka przystanków autobusem, na miejską plażę. Inni pojadą na drugi koniec Polski lub poza granicę państwa. Wszyscy jednak z ułożonym w głowie planem na najlepiej spędzony okres letniego leniuchowania i odpoczynku.

Marzenia i plany na przyszłość miał także bohater powieści Jánosa Háya, młody chłopak z prowincji, syn ogrodnika owoców jagodowych. Jego największym marzeniem było założenie kapeli rockowej. Fantazjuje o imprezach na najwyższym piętrze drapacza chmur w Nowym Jorku, gdzie z kumplami z kapeli wspólnie spędzałby czas po koncertach. Przed bohaterem powieści Háya jednak niełatwa droga. Są chwile radości i wielkiego rozczarowania. W 25 rozdziałach, aż, a może tylko, zmieściło się życie chłopaka, który chodził na lekcje gry na gitarze, zamieszkał w internacie wyjeżdżając z małej mieściny do wielkiego miasta, poznał mroki hierarchii szkolnej, planował wysadzenie pomnika, nie zawsze trafił na dobre towarzystwo, a dziewczyna przestała go kochać, jak tylko znaleźli się poza granicą Węgier.

Jednak, mimo szarej rzeczywistości, która panowała wówczas na Węgrzech jest to powieść optymistyczna. Pełna nadziei na lepsze jutro i o dążeniu do spełniania swoich marzeń. A dlaczego bohaterowi powieści nie zawsze udało się podążać wytyczonymi ścieżkami marzeń? Podczas wywiadu udzielonego Ewelinie Koleckiej (http://ksiazki.onet.pl/wywiad-z-j-nosem-h-yem-autorem-ksiazki-syn-ogrodnika/kb2lgc) János Háy tak odpowiedział na postawione przez nią pytanie:

Pana bohater ma wielkie plany i marzenia, jednak ich realizacja niespecjalnie mu wychodzi. Gdzie popełnia błąd?
   W tej książce piszę o tym, że właściwie każdy rozpoczyna życie z wielkimi marzeniami. Niestety, w wyniku różnych kolei losu nie zostają one zrealizowane. Społeczeństwa nie chcą, żeby ludzie byli wolni — my wszyscy, którzy w jakikolwiek sposób musimy funkcjonować w społeczeństwie, stajemy się niewolnikami. Oczywiście popełniamy jakieś własne błędy, ale to żaden kłopot, bo przecież porażki stanowią nieodłączną część życia.
Zachęcamy, aby sprawdzić, ile błędów popełnił opisany przez autora bohater i z którymi utożsami się sam Czytelnik. Podążając za nim przez węgierską wieś i ulice Budapesztu odbędziemy podróż pełną skomplikowanych ludzkich emocji. Chwilami będziemy śmiać się do łez, innym razem wzruszymy, a niekiedy doświadczymy ówczesnej rzeczywistości o smaku piołunu. Młody odbiorca dowie się między innymi, jak spędzano urlop nad Balatonem i jak się śpiewało piosenki zespołów z Zachodu nie znając języka angielskiego. A dorośli? Cóż, każdy na pewno znajdzie w tej powieści cząstkę siebie.
Książkę prezentujemy w ramach obchodów Roku Kultury Węgierskiej.
Autor: János Háy
Tytuł: Syn ogrodnika
Tłumaczenia: Jolanta Jarmołowicz, Karina Ślęzak, Karolina Szymanowska-Szymańska, Maria Jęcz, Weronika Kasprzak, Magdalena Biniecka, Magdalena Roguska
Wydawnictwo: Wielka Litera
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2016
Liczba stron: 257, [1] s.
Tytuł oryginalny: Bogyósgyümölcskertész fia, 2003.